Jak nadać mieszkaniu własny styl?
Podążanie za trendami w aranżacji wnętrz wiąże się z pewnym ryzykiem – nasze mieszkanie może wyglądać tak samo, jak dziesiątki innych...
Łucja Zielińska jest absolwentką wydziału Grafiki i Malarstwa oraz absolwentką podyplomowych studiów Projektowania Wnętrz i Wystawiennictwa na łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Pod nazwą SKOG prowadzi własne studio projektowania wnętrz.
---
Podążanie za trendami w aranżacji wnętrz wiąże się z pewnym ryzykiem – nasze mieszkanie może wyglądać tak samo, jak dziesiątki innych, a my sami możemy czuć się w nim nie do końca u siebie. Do pewnego stopnia nie mamy na to wpływu – za trendami starają się też podążać dostawcy, ograniczając wybór do „najgorętszych” propozycji. Skutkuje to jednak tym, że doświadczeni agenci nieruchomości, potrafią w mig określić lata, w jakich mieszkanie czy dom były wyposażane. Czy w tych okolicznościach jesteśmy w stanie nadać swojemu wnętrzu własny styl? A jeśli tak, to jak to zrobić? O to pytamy ŁUCJĘ ZIELIŃSKĄ z biura projektowego SKOG.pl
MASSI: Jak często zdarza się Pani słyszeć prośbę Klienta o to, by projektowane wnętrze odzwierciedlało jego niepowtarzalny styl życia i pozwalało mu poczuć się sobą w swoim własnym domu?
ŁUCJA ZIELIŃSKA: Zdarza mi się to słyszeć dość często, choć nie zawsze. Wiele osób jednak chce z pomocą projektanta stworzyć swój “dom marzeń”. Klienci są coraz bardziej świadomi tego, co im się podoba, a co nie. Przede wszystkim dlatego, że mamy nieograniczony dostęp do portali i różnorakiej prasy wnętrzarskiej czy chociażby do programów tv o remontach. Jednak to dopiero początek drogi od luźnych inspiracji do gotowego projektu w określonym stylu.
Od czego wtedy Pani zaczyna? Jakie metody stosuje Pani, by pomóc odkryć prawdziwą naturę Klienta?
Kiedy Klient trafia akurat do mnie, wtedy już mniej więcej wiem, czego szuka i jaki styl mu się podoba – najczęściej taki, jaki znajduje w moich projektach. Jednak nie mogę nie rozpocząć od rzeczy najważniejszej - szczegółowej rozmowy z nim o jego oczekiwaniach. Wyczucie własnego stylu, to rzecz szalenie indywidualna i taka rozmowa służy temu, aby wychwycić najważniejsze niuanse, które potem będą wykorzystane w projekcie. Jedno z pierwszych moich pytań to: „czego za żadne skarby nie chciałbym mieć w swoim domu, a na czym najbardziej mi zależy”. Później pytam o to, jakie funkcje przypisuje danym pomieszczeniom, w jakiej kolorystyce czuje się najlepiej, czy w domu będą dzieci lub zwierzęta, aż do coraz bardziej szczegółowych kwestii...
Gdzie szukać inspiracji i na jakie pytania warto sobie odpowiedzieć w poszukiwaniu własnego stylu?
Świetnym źródłem inspiracji jest oczywiście internet. Przebogaty w zdjęcia różnych realizacji, zawsze pomoże nam znaleźć coś ciekawego. Internet bogaty jest też w oferty sklepów z artykułami do wystroju wnętrz. Chociaż ja zachęcam, by osobiście odwiedzać takie miejsca. Wtedy możemy zobaczyć przedmioty na żywo, dotknąć ich, zestawić z jakimiś wzornikami. Zdjęcia czasem potrafią być mylące. A nuż wpadnie nam coś w oko i będzie to dobry punkt wyjścia do aranżacji. Świetne są też targi wnętrzarskie, które kilka razy w roku odbywają się w różnych miejscach Polski. Tam dowiadujemy się o nowościach na rynku oraz osobiście możemy porozmawiać z producentami.
W bieli z czernią, a jednocześnie przytulnie...
A jakie pytania powinniśmy sobie zadać?
Zapytałabym siebie, w jakich kolorach czuję się lepiej - chłodniejszych czy cieplejszych? Czy lubię kolory stonowane czy bardziej nasycone? Czy lubię dużą ilość światła, a może wnętrza bardziej mroczne? Czy lubię mieć wyeksponowane przedmioty na półkach i półeczkach czy raczej pochowane w sprytnie zaprojektowanych szafach?
A może zainteresowało mnie jakieś rozwiązanie, które podpatrzyłam u znajomego w domu?
Na jakie elementy wystroju zwrócić uwagę, gdy szukamy własnego stylu. Co może być jego wyznacznikiem?
Myślę, że o tym, jaki jest człowiek, świadczą przedmioty, jakimi się otacza. Lubię swoje projekty wzbogacać dużą ilością zdjęć - rodzinnych, z podróży, grafikami czy plakatami filmowymi lub muzycznymi znalezionymi gdzieś w antykwariatach. Pamiątki z podróży czy pamiątki rodzinne, to też bardzo liczący się “ozdobnik”. Wyeksponowanie książek, to również świetny pomysł na udekorowanie wnętrza, a jednocześnie otoczenie się tym, co najbardziej lubię, co mnie pasjonuje. Jeżeli jesteśmy miłośnikami natury, wypełnijmy wnętrze roślinami. Wszystkie te rzeczy nadają wnętrzu indywidualnego charakteru i prezentują osobowość swojego właściciela. Wchodząc do tak wypełnionego wnętrza dostajemy informację, kto tu mieszka, jak żyje, co lubi. Wnętrze nie jest martwe, sterylne, tylko zaczyna nabierać cech swoich mieszkańców. A przecież o to w tym chodzi.
Przykład zestawienia mebli i elementów bardziej ozdobnych z nowoczesnymi.
Czy można, a jeśli tak, to jak łączyć starocie z nowościami?
Oczywiście, że można i ja to bardzo lubię robić. Żyjemy w czasach masowo produkowanych rzeczy - meble, dodatki. Wszystko ma krótki termin przydatności. Zepsuje się, wyrzucamy, kupujemy nowe. Niestety zapomina się o przedmiotach, które mają już swoje lata, ale dzięki starej dobrej jakości, wciąż z powodzeniem mogą pełnić swoją funkcję. Mają one nie tylko wyjątkowy i oryginalny wygląd, ale kryją też w sobie niepowtarzalną historię czy też tajemnicę.
Starym przedmiotom trzeba stworzyć pewnego rodzaju tło do wyeksponowania ich najlepszych cech. Zazwyczaj są to przedmioty, które mają bogate zdobienia, niebanalne rzeźbienia, kształty, ornamenty. Dlatego to co je otacza, trzeba uspokoić. Żeby obie te płaszczyzny się ze sobą nie kłóciły i nie “zabijały” swoich największych walorów.
Jakie pułapki czyhają na tych, którzy chcą pójść pod prąd aktualnych trendów i stworzyć niepowtarzalne wnętrze?
„Przedobrzenie” - wprowadzenie zbyt dużej ilości różnych elementów - wzorów na tapetach czy tkaninach obiciowych, faktur, ozdób, stylów lub, co gorsza - wszystkiego razem. Trzeba takie rzeczy wprowadzać z wyczuciem, by nie “przywalić” wnętrza. Nie zagracić go zbyt dużą ilością mebli czy dodatków. Najczęściej to wyraz braku zdecydowania się na konkretny styl. Podoba nam się tak wiele, że nie możemy się zdecydować, więc wrzucamy wszystko do jednego wnętrza. Nawet w stylu eklektycznym trzeba mieć pewien umiar. Oczywiście, w światowym designie są tacy projektanci, którzy lubią wprowadzać do realizacji dużą ilość deseni, kolorów, wzorów i wychodzi im to świetnie, ale to już wyższa szkoła jazdy. Kiedy dopiero poszukujemy własnego stylu, warto znaleźć kogoś, kto ma takie wyczucie umiaru, będzie umiał nam doradzić i tak zaaranżować wnętrze razem z nami, by uniknąć pułapki „przedobrzenia”.
To, co zawsze jest w modzie, a jednocześnie się jej nie poddaje, to innymi słowy klasyka. Co w projektowaniu wnętrz jest taką „klasyką”, która zawsze się sprawdzi, a być może będzie jednocześnie odpowiadać naszym potrzebom?
Z mody na pewno nigdy nie wyjdą naturalne materiały, które przeważają w stylu klasycznym - kamień, drewno. Doskonale współgrają z super-nowoczesnymi materiałami i formami. W modzie zawsze będzie też wysoka jakość - płytek czy wszelkiego rodzaju tkanin - obiciowych, dekoracyjnych. Oczywiście ma to swoją cenę, ale wiemy, że idzie za tym długowieczność, no i właśnie - styl. Nie zapominajmy o funkcjonalności mieszkań i poszczególnych pomieszczeń. Ona zawsze powinna być ponadczasowa. Nie ma chyba nic gorszego niż posiadanie pięknego mieszkania, ale kompletnie niefunkcjonalnego.
Co jest taką klasyką w łazience?
Łazienka, obok kuchni, to najdroższe pomieszczenie do remontu w całym domu. Pomieszczenie wymagające, głównie ze względu na swoje funkcje. Dlatego tu szczególnie stawiam na wysoką jakość materiałów. Chociażby płytki - lepiej wydać więcej, niż zrywać je za kilka lat, bo nie wytrzymały częstego chodzenia po nich czy źle reagowały na twardą wodę lub środki czystości. Meble - wykonane z materiałów odpornych na wilgoć, aby służyły nam przez długie lata. No i oczywiście dobrze rozplanowane oświetlenie. To podstawa, nie tylko w łazience.
Gdzie szukać oryginalnych dodatków, akcesoriów czy też większych elementów wyposażenia?
Oryginalne dodatki znajdziemy na pchlich targach, strychach i piwnicach w domach rodzinnych, w antykwariatach, sklepach ze starociami, na aukcjach internetowych - to dla tych co lubią przedmioty z historią i ponadczasowe. Ciekawe dodatki znajdziemy w znanych sieciówkach, które oprócz ubrań proponują nam artykuły do wystroju domu. Podróżując po świecie, przywoźmy pamiątki - od rzeczy drobnych, po meble - oczywiście w ramach możliwości.
Z Pani doświadczenia – co najczęściej sprawia czy też decyduje o tym, że klienci patrząc na projekt stwierdzają: „tak, tutaj będę się czuł, jak u siebie”.
Zgodność projektu z ustaleniami, uwagami Klienta, potrzebami, wymaganiami, które były przekazane podczas wszystkich rozmów. Dla mnie ważne jest to, i o tym zawsze staram się pamiętać, że tworzę wnętrze przede wszystkim dla Klienta, a nie dla siebie. Dlatego nie narzucam swoich pomysłów na siłę, tylko sugeruję moim zdaniem lepsze lub inne rozwiązania. Dyskutuję, ale słucham. Bo to w końcu mój Klient będzie tam mieszkał, a nie ja :). To On ma się czuć w swoim wnętrzu komfortowo.
---
W czwartek 16 maja, podczas Dnia z Projektantem, będziemy na Facebooku kontynuować rozmowę z Łucją Zielińską na temat urządzania wnętrz we własnym indywidualnym stylu. Dołącz do nas! :)